- autor: Rafał Dobosz, 2016-03-29 21:49
-
Mecz drugiej kolejki w Pakoszówce miał schemat podobny do filmów Alfreda Hitchcocka. Mocne rozpoczęcie, zwroty akcji i ...zabrakło tylko czegoś mocnego na zakończenie.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia naszego zespołu. W 10 minucie Paweł Adamski wykorzystał doskonałe podanie kapitana naszego zespołu Rafała Ogrodnika i otworzył wynik. Kilka minut później junior Mateusz Gładysz (dla starszych kibiców syn Janusza Gładysza) wykazał się największą przytomnością umysłu i w zamieszaniu podwyższył na 2:0.
Potem nastąpił zwrot akcji. Oddajemy pole i doskonale korzystają z tego gospodarze. Z wolna osiągają przewagę i dopinają swego pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Po przerwie natarcie gospodarzy trwa nadal. Cztery minuty po przerwie mamy już remis.
Kolejny zwrot to trzy zmiany sześć minut później. Na boisku pojawiają się nasi doświadczeni zawodnicy: Bogdan Szerszeń, Karol Szpiech i Andrzej Guzik. Mecz się zaostrzył. Nikt nie odstawia nogi.
77 minuta i kolejny zwrot. Druga żółta kartka dla Pawła Adamskiego (druga w całym sezonie) i ostatni kwadrans gramy w dziesiątkę. Na uwagę zasługuje jeszcze atomowe uderzenie Adama Guzika w poprzeczkę i...mecz dobiegł końca.
Remis wydaje się nie krzywdzić żadnej ze stron.
Ze swojej strony dziękuje chłopakom za serce jakie zostawili na boisku i kibicom za wsparcie i obecność na meczu.
Kolejne spotkanie to mecz z Sieniawą w Izdebkach. Mecz o 15.00 Zapraszamy